Po WordCampie we Wrocławiu

WordCamp we Wrocławiu był bardzo udaną imprezą. W tym roku niestety udało mi się wysłuchać jedynie około połowy prelekcji, gdyż rozmowy kuluarowe przeciągały mi się w nieskończoność – wiele się dzięki nim dowiedziałem, a wszystko dzięki wysokiej frekwencji – WordCamp we Wrocławiu zgromadził około 120 osób – stąd było z kim rozmawiać 🙂

Jeżeli miałbym wybrać dwie najlepsze prelekcje (po jednej z każdego dnia) to z tych które widziałem:

  • Prelekcja Agnieszki Bury o wielojęzyczności w WordPressie – Agnieszka przeprowadziła dogłębny research, stąd też i duża wartość merytoryczna przeprowadzonej przez nią prezentacji (nieoficjalnie dowiedziałem się, że oryginał miał ponad 100 slajdów!). Jeżeli szukacie dobrego prelegenta na swój WordUp, który rzetelnie opracuje Wam temat to Agnieszkę można polecić w ciemno.
  • Prelekcja na temat przygotowania umów – lubię na konferencjach tematy, które tylko pośrednio wiążą się z IT, pozwalają oderwać się od tematycznej rutyny i skupić uwagę na tematach w których większość uczestników się nie specjalizuje, a powinna mieć szersze pojęcie.

Cała otoczka konferencji, biorąc pod uwagę koszt biletu (70zł), była moim zdaniem zorganizowana na bardzo dobrym poziomie. W sumie mieliśmy 4 imprezy: before party, kolację dla sponsorów i prelegentów (menu było boskie!), middle party i after party. Najbardziej zapadło mi oczywiście w pamięć middle party – bardzo udane i tylko fakt, że musiałem złapać choć trochę snu sprawił, że z żalem wróciłem z niego koło 3 w nocy. I nie można zapomnieć o boskich bajglach z Central Cafe na śniadanie drugiego dnia konferencji, które towarzyszyły mi także podczas powrotu do Łodzi 😉

Rzut oka w przyszłość

Jak wieść gminna niesie, następny WordCamp odbędzie się w Bydgoszczy. Co można zasugerować jej organizatorom? Przede wszystkim skorzystanie z doświadczeń ekipy z Wrocławia 😉 A tak poza tym warto byłoby znów znaleźć kogoś kto poprowadzi temat z pogranicza prawa i informatyki, dodatkowo może warto większy nacisk położyć na studium różnych dziwnych przypadków? Np. 2h i 6-8 ciekawych przypadków po 15-20 min każdy. Ewentualnie w ramach propagowania WordPressa jakieś warsztaty jako impreza towarzysząca? Myślę, że warto rozważyć różne pomysły by każdy kolejny WordCamp był jeszcze ciekawszy. Choć Wrocław zawiesił poprzeczkę moim zdaniem bardzo wysoko.

Na koniec

Gratulacje dla organizatorów – dzięki Waszej ciężkiej pracy polska społeczność WordPressa dostała solidny zastrzyk pozytywnej energii. Można spodziewać się wysypu WordUpów 🙂 Czekam najbardziej na dwa – w Łodzi i we Wrocławiu jeszcze w tym roku. Z wielką chęcią znów wrócę do Wrocławia.

Na koniec podziękowania dla wybranych 😉

Dla Kasi – za ogarnięcie całości wyzwania jakim była organizacja imprezy oraz nie poddawanie się pomimo przeciwności losu.

Dla Wojtka – za świetne zdjęcia z całej imprezy i pozytywną energię jaką emanował przez całą konferencję

Dla Robina – za piękną oprawę wizualną imprezy oraz za to, że dał radę pojechać do Kalisza na wesele i wrócić do nas (jak wytrzymał do after party to nie wiem) 🙂

Specjalny przekaz do Grzegorza – cały czas czekam na pierwszą bardziej marketingową prezentację uigena 😉

Dla wszystkich uczestników konferencji – jesteście zwycięzcami, a trudności pokonacie suwakami (ok, to było hermetyczne).

P.S. Dla tych, których ominęły ciasteczka z before party – Marianna za jakiś czas opublikuje przepis na swoim blogu, tylko musimy się odkopać ze spraw bieżących, gdyż w piątek zaczynamy kolejną konferencję – JoomlaDay w Łodzi 😉