Dokąd zmierza WordPress – epilog

Po mojej prelekcji na WordCampie, która traktowała m.in. o tym czy jako developerzy WordPressa powinniśmy się bać o swoje dochody i przyszłość, odbyłem sporo rozmów oraz naszło mnie kilka przemyśleń do których chciałbym się odnieść jako uzupełnienie do mojej prezentacji.

Janusze wyklikiwania aka WYSIWYG “developerzy”

Jak już wiele razy deklarowałem – narzędzi typu page builder nie trawię. Głównie dlatego, że stosowanie tego typu wtyczek to zaciąganie ogromnego długu technologicznego. Być może ktoś mógł się poczuć urażony gdy osoby, które w ten sposób “tworzą“ strony nazwałem Januszami wyklikiwania. Ale przyznam, że zrobiłem to specjalnie – chciałem zwrócić uwagę osób, które żyją z wyklikiwnia stron na WordPressie i jeszcze biorą za to pieniądze.

Powiedzmy sobie wprost: takie osoby psują rynek, psują wizerunek WordPressa i psują nerwy osób, które muszą po nich poprawiać.

Część z nich nawet nie zdaje sobie sprawy, że tworzy koszmarek, który zemści się w przyszłości wysokimi kosztami dla zamawiającego. Czy to zjawisko zniknie – raczej nie, bo musieliby zniknąć ludzie kupujący strony za 500zł. Niemniej namawiam do zmiany podejścia i nauki API WordPressa – tylko w ten sposób nie jest się w 100% uzależnionym od dalszej przyszłości WordPressa.

“Jak programowanie wejdzie do szkół to skończy się problem braku programistów”

Przyznam – odważna hipoteza. Z pewnością wprowadzenie programowania do szkół spowoduje, że przybędzie nam programistów, ale patrząc na branżę IT i jej rozwój to należy pamiętać, że ten dopływ nowych osób przy dobrych wiatrach spowoduje, że po prostu na rynku nie będzie totalnego niedoboru ludzi. Z czego bierze się ten problem? O tym w kolejnym paragrafie a tutaj wspomnę o jeszcze jednej rzeczy, której wiele osób nie rozumie: programowanie nie jest dla każdego. Jeżeli nie potrafisz rozwiązywać problemów, nie kręcą Cię nauki ścisłe a konieczność ciągłego dokształcania się Cię przeraża – zajmij się czymś innym. No chyba, że bycie klepaczem kodu Cię satysfakcjonuje, bo i tak lepiej płacą niż w Biedronce – OK, Twój wybór 🙂

Web is dead?

Nieustanny rozwój przyzwyczaił nas do tego, że jedne branże padają a pojawiają się nowe, które je zastępują. Już tak z 5 lat branża webowa według niektórych umiera, bo przecież teraz od wszystkiego są appki na telefonie a za chwilę żonę/męża zastąpi hologram. Moim zdaniem jedyne co może zabić branżę webową w najbliższym czasie to brak inżynierów. Dlaczego?

20 lat temu mieliśmy przy dobrych wiatrach komputer z dostępem do internetu. Dziś nikogo nie dziwi, że ktoś ma laptop, tablet i smartfona. Za 20 lat do tego zestawu dołączy gadająca lodówka, autonomiczny samochód i wirtualna asystentka. Ale prawdopodobnie nadal ogromna część ludzi będzie używać komputerów osobistych do pracy – być może po prostu w formie interfejsów Augmented/Virtual Reality. Nawet zaryzykuję stwierdzenie, że prędzej znikną appki niż strony WWW/SPA, bo sposób konsumpcji treści te pierwsze skazuje na porażkę z tzw. konwersacyjnymi interfejsami użytkownika ukrytymi w wirtualnych asystentkach i AR/VR.

Do czego zmierzam? Nasze uzależnienie od technologii rośnie z każdym rokiem, ale są rozwiązania, które muszą istnieć by dało się w miarę normalnie pracować – to trochę jak z młotkiem, można wymyślić do niego masę usprawnień, ale w gruncie rzeczy nadal będziemy bazować na narzędziu znanym nam od wieków. A to oznacza, że będzie potrzeba nam ogromnej liczby nowych inżynierów – jedni będą pracować przy zupełnie nowych technologiach a inni przy tym co znane i pewnie już nie tak cool, ale prawdopodobnie nadrobią zarobkami – być może dojdzie do sytuacji, że programistom będzie się płacić krocie za to żeby w ogóle zechcieli usiąść do czegoś co nie jest modne, ale jest wymagane do sprawnego działania biznesu.

Jak zostać dobrym programistą?

Bycie programistą to wbrew temu co uważa większość, wcale nie jest znajomość wielu popularnych technologii, metodyk wytwarzania oprogramowania itp.

Dobry programista to ktoś kto znajduje optymalne rozwiązanie problemu na bazie swojej wiedzy o technologii, zamienia problem w kod i potrafi dowieźć projekt do końca, nawet pomimo ogromnych i niespodziewanych problemów.

Dlatego poza praktyką trzeba sporo czasu poświęcić na to by być na bieżąco ze światem technologii z naszej branży. I nie chodzi mi wcale o to by mieć 20 projektów pobocznych, każdy w nowej technologii, która wyszła wczoraj. Tu chodzi o to by móc kojarzyć fakty i wiedzieć gdzie szukać gdy pojawi się konkretny problem.

Przenosząc to na grunt naszej wordpressowej społeczności: masa ludzi słuchając specyfikacji problemu już w głowie myśli jak to rozwiązać z użyciem WordPressa, podczas gdy często bez WordPressa mogłoby być szybciej i wygodniej.

Podsumowanie

Żyjemy w bardzo ciekawych czasach. Być może część z powyższych hipotez jest aż nadto odważna, ale warto nad nimi pomyśleć. Tak samo jak warto też pomyśleć o swojej przyszłości w branży i tym co robić by praca sprawiała nam coraz większą satysfakcję.